Ryan Reynolds broni swojego udziału w serii „Actors On Actors” od Variety!
Pewne zaskoczenie wśród filmowych „fanów” wywołała wiadomość, że Ryan Reynolds został w tym roku uwzględniony w serii „Actors on Actors” magazynu Variety. Teraz stanął w obronie zarówno siebie, jak i komedii.
Variety Studio: Actors on Actors to coroczny serial, w którym w każdym odcinku kilka par aktorów prowadzi intymne, indywidualne dyskusje na temat swojego aktorskiego rzemiosła i pracy. Wokół tegorocznej serii narosło już trochę kontrowersji, gdy okazało się, że nikt nie zgodził się na współpracę z gwiazdą serialu Thunderbolts* Sebastianem Stanem w celu omówienia jego roli Donalda Trumpa w serialu The Apprentice .
Gdy w tym tygodniu w końcu opublikowano pełną listę, pewnym zaskoczeniem był widok
Ryana Reynoldsa (DEADPOOL and WOLVERINE) u boku Andrew Garfielda, odtwórcy roli Spider-Mana w serialu We Live in Time.
Zgadza się. Andrew jest geniuszem. On i Florence są razem magiczni w 'We Live in Time’. Są rozdzierający serce i czarujący, a cały film spędzają na balansowaniu na granicy człowieczeństwa i ograniczeń. I tak, jestem Deadpoolem, ale poświęcę chwilę i przemówię w obronie komedii. Praca dramatyczna jest trudna. I mamy też widzieć, że jest trudna, co jest jednym z powodów, dla których wydaje się instynktowna i skuteczna. Komedia jest również bardzo trudna. Ale ma dodatkowy wymiar, ponieważ ma wyglądać i sprawiać wrażenie niewymagającej wysiłku. Celowo ukrywasz szwy i prucia. Myślę, że obie dyscypliny są piękne. I obie pięknie ze sobą współpracują. Komedia i dramat żyją w napięciu. Oba rozwijają się, gdy podważają oczekiwania. Oba rozwijają się, gdy są wspierane prawdziwymi emocjami. I oba są głęboko subiektywne. Twoją ulubioną komedią może być „Prezenter”. Moją może być „Melancholia” Larsa Von Triera.