
„CAPTAIN AMERICA: BRAVE NEW WORLD” – film MCU okiem Flash-News!
CAPTAIN AMERICA: BRAVE NEW WORLD to kolejny film z uniwersum Marvela, który nie zawodzi, ale i nie porywa w sposób, jakiego moglibyśmy się spodziewać po produkcji tej rangi. Choć film ma swoje mocne strony – spektakularną akcję, solidne CGI, a także kilka zaskakujących momentów – nie wszystko w nim gra idealnie. I choć nie jest to bezbłędna produkcja, to ogląda się ją z prawdziwą przyjemnością.

Efekty specjalne i akcja na wysokim poziomie
Po raz kolejny Marvel udowadnia, że w kwestii efektów specjalnych nie ma sobie równych. CGI jest na naprawdę wysokim poziomie, szczególnie podczas scen z Red Hulkiem – te momenty wyglądają po prostu fenomenalnie. Walki są dynamiczne, dobrze choreografowane i trzymają w napięciu. Jest sporo widowiskowych pojedynków, które skutecznie przyciągają uwagę widza. Widać, że twórcy poświęcili dużą uwagę szczegółom, co z pewnością cieszy oko.

Bucky w nowym wydaniu
Jednym z najciekawszych momentów w filmie jest cameo Bucky’ego. To, jak twórcy postanowili pokazać go nie jako zimnego, mechanicznego zabójcę, ale jako kongresmena, jest naprawdę odświeżające. Taki Bucky, bardziej ludzki, zmagający się z polityką, a nie wojną, wprowadza zupełnie nową dynamikę do fabuły. Cieszy fakt, że postać została rozwinięta w tym kierunku – daje to nadzieję na ciekawe wątki w przyszłych produkcjach.

Red Hulk/Harrison Ford
Nie sposób nie docenić cudnie zrobionej postaci Red Hulka, który w tym filmie dostaje porządną rolę. PAN Ford w tej roli wpasował się doskonale. Jego pojawienie się na ekranie to prawdziwa gratka dla fanów. W swojej roli był absolutnie idealny – pełen charyzmy, ale i z odpowiednią dozą powagi, która pasowała do całego uniwersum Marvela.
The Leader – zmiana wyglądu na minus
Mimo tych wszystkich plusów, film ma także swoje słabsze momenty. Największym rozczarowaniem była zmiana wyglądu The Leadera. Choć wizualnie jego postać prezentowała się świetnie w materiałach przedpremierowych, ostateczna wersja na ekranie nie zrobiła już takiego wrażenia. Wydaje się, że twórcy mogli lepiej wykorzystać potencjał tej postaci, zwłaszcza że grafiki zapowiadały coś naprawdę imponującego.

Zbyt wiele wątków fabularnych
CAPTAIN AMERICA: BRAVE NEW WORLD nie jest bezbłędny także pod względem fabularnym. Choć film ma kilka świetnych wątków, to inne wydają się być jedynie wypełniaczem. Czasem zbyt wiele wątków odbiega od głównej linii fabularnej, przez co film traci na tempie. W efekcie niektóre sceny czują się niepotrzebnie rozwleczone. Zdecydowanie można było niektóre z nich bardziej skupić lub w ogóle pominąć.

Sam Wilson w butach Steve’a Rogersa
Jednym z większych wyzwań, które stanęły przed twórcami, było zastąpienie Steve’a Rogersa przez Sama Wilsona. Choć Sam świetnie radzi sobie w roli nowego Kapitana Ameryki, to wciąż nie można oprzeć się wrażeniu, że „buty” Steve’a są dla niego trochę za duże. Choć Wilson stara się wypełnić tę rolę, to jego postać wciąż nie do końca pasuje do wielkiego dziedzictwa, które pozostawił po sobie Rogers. Zdecydowanie daję mu jednak szansę – mam nadzieję, że w przyszłych produkcjach znajdzie swoje miejsce.

Podsumowanie: 7/10
CAPTAIN AMERICA: BRAVE NEW WORLD to film, który mimo kilku niedociągnięć i rozczarowujących momentów, ogląda się z dużą przyjemnością. Red Hulk, Sam Ford i cameo Bucky’ego to zdecydowane atuty, ale zmiana wyglądu The Leadera oraz zbyt wiele wątków fabularnych trochę psują ogólne wrażenie. Mimo to, film zasługuje na solidne 7/10. Bawiłem się dobrze i jestem gotów obejrzeć go jeszcze raz.