Skip to main content

„THE FANTASTIC FOUR: FIRST STEPS” – analiza zwiastuna superprodukcji MCU!

THE FANTASTIC FOUR: FIRST STEPS Z OFICJALNYM zwiastunem! W tym artykule dowiecie się wielu easter-eggów i ciekawostek, które można znaleźć. A JEST NAD CZYM SIĘ SKUPIAĆ! Popcorn i zaczynamy.

Już od samego początku widać, że to nie jest Sacred Timeline. W inspirowanym stylem retro Nowym Jorku z lat 60. dominują nie do poznania wieżowce i, co najważniejsze, Baxter Building. 

Pojawiły się spekulacje, że zespół zamierza uczynić Avengers Tower swoim domem w MCU, i chociaż to wciąż możliwe, mamy nadzieję, że budynek ten zostanie dodany do panoramy głównej osi czasu, ponieważ jest o wiele fajniejszy niż to, co Tony Stark zbudował wiele lat temu. 

Wiele powiedziano na temat tego, kto użycza głosu robotowi HERBIE w filmie Fantastyczna Czwórka: Pierwsze kroki , ale poza poważną zmianą, zwiastun jasno pokazuje, że nie ma on żadnego głosu. 

Już zakochaliśmy się w niezgrabnie wyglądającym asystencie Pierwszej Rodziny Marvela i mamy nadzieję/oczekujemy, że on (lub ona) będzie miał przynajmniej kilka wyjątkowych momentów… i prawdopodobnie pojawi się sporo gadżetów . 

Kiedy Reed Richards omawia umiejętności każdego członka zespołu, możemy dostrzec, jak może wyglądać moment, w którym Sue Storm zyska swoje niesamowite moce niewidzialności.

Jednak sposób, w jaki Reed mówi, sprawia, że ​​myślimy, że mogą wracać w przestrzeń kosmiczną i może być tak, że jest pod wpływem promieni kosmicznych, które stworzyły zespół. Tak czy inaczej, spodziewamy się, że ich historia zostanie przedstawiona głównie w doniesieniach prasowych. 
 

W zwiastunie są momenty, w których The Thing wydaje się nieco niedopracowany, ale premiera The Fantastic Four: First Steps planowana jest na dobre pięć miesięcy… co oznacza, że ​​jest sporo czasu na poprawienie ewentualnych niedoskonałości. 

Co ważniejsze, Ben Grimm wygląda, jakby wyszedł prosto z komiksów. Jego rozmiar jest zgodny z materiałem źródłowym – nigdy nie był gigantem podobnym do Hulka – a sama scena z kapeluszem i trenczem powinna być warta ceny wstępu. 

Widzieliśmy Human Torch w akcji niedawno, w Deadpool & Wolverine , gdzie Chris Evans powtórzył swoją rolę Johnny’ego Storma z filmów Fantastic Four wydanych w połowie lat 2000. W tej wersji występuje jednak Joseph Quinn. 

Zapalczywy bohater wygląda wspaniale w akcji, a nas szczególnie intryguje scena, w której leci w górne warstwy atmosfery, zanim brak tlenu prawdopodobnie pozbawi go mocy. Czy przetrwa upadek? 

To zdecydowanie najbardziej złowieszcze ujęcie w zwiastunie, gdy Pierwsza Rodzina Marvela patrzy, jak z nieba spadają szczątki. Czy to po prostu przybycie Galactusa, czy też oznaka, że ​​koniec ich rzeczywistości jest bliski? Cholera, to może być nawet Incursion! 

Wiemy, że bohaterowie mają stać się częścią Avengers: Doomsday i musi być jakieś wytłumaczenie, co sprowadza ich na Ziemię-616… albo Doktor Doom pochodzi z ich rzeczywistości, albo wracają do domu, albo nie mają innego wyboru, jak opuścić swój dom.
 

Tak, to jest Fantasticar, a ta wersja rzeczywiście wydaje się być zwykłym samochodem (na pierwszy rzut oka), który przekształca się w pojazd latający. Czy jest miejsce dla The Thing? Trudno powiedzieć, choć przypuszczamy, że w końcu pojawi się bardziej efektowna wersja. 

Mister Fantastic z tej rzeczywistości jest niewątpliwie geniuszem, ale dysponuje jedynie sprzętem z lat 60. ubiegłego wieku… coś nam mówi, że jego przybycie na Ziemię-616 będzie dla wynalazcy i superbohatera szokującym doświadczeniem. 

Ze wszystkich postaci, które Marvel Studios mogłoby pokazać w tym zwiastunie, ciekawe jest, że wybrali tajemniczą postać Johna Malkovicha. Kogo gra? Plotka głosi, że  gwiazdą Being John Malkovich jest Ivan Kragoff, znany również jako Red Ghost. 

W komiksach jest zafascynowany promieniami kosmicznymi i desperacko pragnie powtórzyć eksperyment, który stworzył Fantastyczną Czwórkę. Wykorzystuje je, co sprowadza go do armii Super-Małp; trudno powiedzieć, ile z tego tutaj się znajdzie. 

Przybył Pożeracz Światów! Ogromny cień Galactusa wisi nad Nowym Jorkiem, a my dostrzegamy złoczyńcę od tyłu, gdy podziwia widoki (w tym przypadku Statuę Wolności). 

Z tego, co tu pokazano, Galactus wygląda bardzo staro i kosmicznie. Czy marnuje się, pojawiając się w pierwszym filmie zespołu? Biorąc pod uwagę, jak długo czekaliśmy, aby zobaczyć go właściwie przedstawionego na ekranie, trudno narzekać na jego debiut w MCU. 
 

Nie jesteśmy pewni, co dokładnie się tu dzieje – być może to występ promocyjny? – ale grafika nawiązuje do kultowego występu Beatlesów w programie Eda Sullivana w 1964 roku.

Jeśli chodzi o same kostiumy, są one mocno inspirowane komiksami i być może nieco bardziej podstawowe, niż niektórzy fani by chcieli. Pasują jednak do estetyki lat 60. i z pewnością zostaną ulepszone w Avengers: Doomsday . 
 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments